Kiedy kobieta staje się matką…
Posługując się językiem polskim, rzadko zastanawiamy się nad tym jakie znaczenie mają dla nas słowa, których używamy na co dzień. Tymczasem każde, nawet najbardziej banalne słowo, ma swoją historię, zapisaną w naszym życiu za pomocą emocji i wspomnień. Na przykład, słowo „kukułka”, może przywołać różne skojarzenia w zależności od przeżyć, które się z nim wiążą. Jedni przypomną sobie rozpływający się w ustach smak znanych cukierków, podczas gdy inny usłyszą na nowo kukułczy śpiew zapamiętany ze spacerów w lesie. Wydaje mi się jednak, że nie ma drugiego słowa, które wzbudzałoby tyle emocji, co słowo „matka”.
Matka, mama, mamusia… Słysząc te słowa, każdy z nas widzi inną twarz, przywołuje na myśl inny, znajomy zapach, słyszy inny tębr głosu. Nie ma określenia o bardziej intymnym, a zarazem bardziej uniwersalnym charakterze. Wiąże się to z tym, że język, którym mówimy, zostaje w pewnym sensie wchłonięty razem z mlekiem matki, razem z dźwiękiem głosu, który towarzyszy nam od pierwszych dni. Dlatego też już od początku nosi ślady tej pierwszej relacji, której doświadczamy przychodząc na świat. Niemniej jednak, jeśli znaczenie roli matki jest dla większości z nas oczywiste, kluczowa kwestia związana z macieżyństwem zdaje się być pozostawiona w cieniu. Zastanówmy się: kiedy kobieta staje się matką?
W kulturze chrześcijańskiej postać matki ma wyjątkowe znaczenie. Dlatego też w świadomości społecznej okres ciąży i macierzyństwo wiążą się z poczuciem spełnienia i radości, które powinna odczuwać każda kobieta. Rzeczywiście, wiele kobiet je w ten sposób przeżywa. Często też wszelkie niełatwe przejścia, które mogły się w nimi wiązać, z czasem zacierają się, aby pozostawić tylko najlepsze wspomnienia. Jednakże idealizacja czasu ciąży i macierzyństwa przez społeczeństwo ma również drugą stronę medalu: nie uwzględnia trudności, które może napotkać kobieta w ciąży lub tuż po urodzeniu dziecka.
Natomiast wydanie na świat dziecka wiąże się ze złożonym procesem przemian, które zachodzą w ciele i w psychice kobiety. Przez okres ciąży oraz pewien czas po narodzinach dziecka kobieta przestaje być pojedynczą osobą, ponieważ myśli i czuje za dwoje: siebie i dziecko. Przeżywa wtedy na nowo swoje dzieciństwo, aby wyczuć czego potrzebuje jej pociecha, oraz aby czerpać przykład ze swojej własnej matki. Ten stan, w którym kobieta zamyka się w pewnym sensie razem ze swoim maleństwem, pragnąc dać mu w ten sposób poczucie bezpieczeństwa dorównujące temu, które panowało w jej łonie, pozwala jej wyczuć jego potrzeby, śnić jego przyszłość, oraz budować relację, które wpłynie na całe jego przyszłe życie. Większość tych procesów zachodzi poza świadomością młodej mamy, tak samo jak trudności z nimi związane, które mogą się pojawić w tym okresie.
Depresja poporodowa jest tu dobrym przykładem. Jak podkreśla francuski psychiatra, Jacques Dyan, dotyka ona jedną kobietę na dziesięć. Nazwa tej przypadłości jest myląca, ponieważ objawy depresyjne mogą pojawić się również przed porodem. Niepokojącymi sygnałami mogą być na przykład przesadne zamartwianie się o stan zdrowia dziecka, którego stan nie budzi żadnych obaw, poczucie bezradności, przytłaczające poczucie winy, nieustający strach przed dotknięciem dziecka, z obawy przed wyrządzeniem mu krzywdy, niezdolność do opieki nad noworodkiem, itp. Depresja poporodowa jest często mylona z tzw. „baby blues”, który jest normalnym stanem związanym ze wstrząsem hormonalnym, który towarzyszy porodowi. „Blues”, nawiązując do gatunku muzyki mówiącego o smutku i wolności, określa stan głębokiego smutku, które może przeżywać kobieta przez pierwsze dni po porodzie. Towarzyszą mu ataki łez, pojawiające się bez powodu, które szybko przemieniają się w uczucie euforii i wybuchy śmiechu. Może się również pojawić chwilowa dezorientacja (gdzie jestem? jaki to jest rok?) oraz przejściowe kłopoty z pamięcią.
Skąd wiadomo, że należy zwrócić się do psychologa? Kiedy kobieta staje się matką, musi poradzić sobie z wieloma zmianami, które zachodzą w jej ciele oraz w jej psychice. Dodatkowo musi ona sprostać oczekiwaniom, jakie mają wobec niej społeczeństwo i rodzina. W takiej sytuacji, trudno przyznać się przed bliskimi do uczuć, które mogą się wtedy pojawić, i które niekoniecznie pasują do ideału matki, z którym się porównują lub do którego są porównywane. Dlatego gabinet psychologa może stać się wtedy miejscem, gdzie w warunkach dających poczucie bezpieczeństwa i psychicznego komfortu można poruszyć tematy, których nie odważylibyśmy się podjąć gdzie indziej. W swoim gabinecie czekam na Państwa, aby wysłuchać Państwa słów i ich historii, aby zrozumieć towarzyszące im emocje i pomóc Państwu przemienić je w źródło nowej siły i pozytywnych zmian.
mgr Katarzyna Rybińska
Psycholog Kliniczny i Psychoterapeuta
Dodano: 31.01.2018, do kategorii Blog